tomaszwyka

Category Archives: Wideo

Jak pies z kotem

Jak pies z kotem

Bardzo lubię to powiedzenie zwłaszcza, że jest ono takie nieprawdziwe

bmw-1m-china-babe-010

„Najlepsze” teledyski z BMW

Moje oczy i uszy krwawią

I na koniec klasyk Vizza & V-project – BMA

Shanghai Tower (650 metrów)

Trzymajcie się…

wypadek

Co w końcu zabija? Wódka, BMW czy człowiek?

Po wypadku do jakiego doszło 1 stycznia 2014 w Kamieniu Pomorskim w którym pijany kierowca BMW zabił 6 osób zadałem takie pytanie na Facebooku i Twitterze

Pytanie zadane trochę niefortunnie bo oczywiście zabija człowiek ale spróbujmy poszukać przyczyn i być może rozwiązań.

Dziś rano na Twitterze rozpoczęła się dyskusja (na szczęście pomimo różnicy zdań kulturalna), która wyklarowała nam kolejną odpowiedź – nieprzestrzeganie przepisów.
Zastanówmy się więc co zabija ludzi na polskich drogach:
1. wódka?
2. BMW?
3. nieprzestrzeganie przepisów?

Przyczyna nr 1 – alkohol – jest oczywista. W weekendy zwiększonego ryzyka czyli różne święta państwowe czy kościelne (bez różnicy bo Polak musi się nachlać bez względu na okazję i to czy zamierza wracać samochodem czy taksówką) Policja zatrzymuje kilkuset pijanych kierowców, kilku powoduje wypadki (często śmiertelne) a pewnie za kółko wsiada kilka tysięcy ale im udaje się uniknąć kontroli i dojechać szczęśliwie do domu.

Po pijaku nie tylko nie powinniśmy jeździć…

Odpowiedź: Tutaj nie ma o czym dyskutować – wódka zabija – koniec kropka.

Przyczyna nr 2 – BMW – Niektórzy kierowców BMW widzą tak

Ale kierowcy BMW tych wypadków powodują stosunkowo niewiele. Polecam przeczytać wpis na Prentki-BLOG.

BMW to marka produkująca bardzo dobre, porządne i mocne samochody w dodatku duży procent tych aut to auta tylnonapędowe.
Jest to marka budząca skrajne emocje – na nowe niewielu stać a starymi jeżdżą młodzi gniewni którzy kupują za kilka tysięcy złotych 15-letnie sztuki. Człowiek taki nie ma doświadczenia jako kierowca ale ma przeświadczenie o własnej zajebistości i fajną laskę na fotelu pasażera – to w połączeniu z mocą i tylnym napędem tworzy mieszankę wybuchową która jednak zazwyczaj kończy się na parkingu kręceniem „bączków” a więc nieszkodliwie.

Odpowiedź: Nie, BMW nie zabija. Zabija brak wyobraźni, umiejętności i głupota.

Przyczyna nr 3 – nieprzestrzeganie przepisów – to można by rozbić na kilkaset przypadków, przykładów i napisać o tym książkę… co najmniej trylogię.

Przepisy jakie są każdy wie. Jedne są zasadne inne nie. Spróbuję podać kilka przykładów.

a. kierunkowskazy – niektórzy uważają, że trzeba ich używać zawsze i bezwzględnie. Moim zdaniem to dobry nawyk aby tak robić ale jeśli informacja o tym, że skręcamy nie dotyczy nikogo innego na drodze to jeśli tego nie zrobimy nie spowodujemy zagrożenia na drodze. Musimy mieć jednak pewność, że faktycznie nasz „migacz” nie dotyczy innych a żeby mieć taką pewność musimy to sprawdzić. Śmiem twierdzić, że osoba która przed skrętem zamiast bezmyślnie włączyć kierunkowskaz dokładnie się rozejrzy i ustali w jakiej sytuacji się znajduje stwarza mniejsze zagrożenie, jest czujniejsza i widzi więcej od takiej, która ten kierunkowskaz włączy zupełnie nie zastanawiając się czy jest to potrzebne.

b. znak STOP i „zielona strzałka” – czy musimy zawsze się zatrzymywać? Moim zdaniem nie chociaż nie namawiam do tego (możecie dostać mandat). Kiedy skrzyżowanie ma doskonałą widoczność i widzimy, że możemy jechać to nie ma sensu się zatrzymywać – wystarczy zwolnić bo zatrzymanie, kiedy jest to zbędne może spowodować niebezpieczeństwo – np. kierowca za nami wjedzie nam w „dupsko” bo uzna, że skoro jest pusto i można jechać to nikt nie wpadnie na pomysł aby się zatrzymać – oczywiście wina będzie tego który nam wjedzie w tył a nie nasza ale stłuczka to stłuczka, zmarnowany czas, stres a często powikłania zdrowotne – pamiętajcie, że na drodze nie jesteśmy sami a zasada ograniczonego zaufania powinna być jedną z najważniejszych. Nie ufajmy innym, nie wierzmy, że zatrzymają się przy znaku STOP.
Jeśli nawet ta sytuacja nie doprowadzi do stłuczki to spowoduję u części kierowców, którzy jadą za nami zdenerwowanie i irytację co kilka kilometrów dalej może przerodzić się w tragedię.

c. prędkość – kto jej nigdy nie przekroczył niech dalej nie czyta. Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze to najczęstsza przyczyna wypadków w Polsce. Nie chcę się rozpisywać nad zasadnością niektórych ograniczeń prędkości bo naprawdę mam wrażenie, że w niektórych miejscach to osoby decydujące o stawianiu ograniczeń były pod wpływem alkoholu, kiedy to robiły.

Co przemawia za jeżdżeniem powoli?
– w razie wypadku jego skutki będą łagodniejsze
– w trudnych warunkach (deszcz, śnieg, mgła) zmniejszamy ryzyko kolizji, wypadnięcia z drogi, itd.

Co przemawia za szybszą jazdą? (kiedy warunki na to pozwalają)
– jadąc szybko (często szybciej niż zezwalają ograniczenia) unikamy sytuacji w której ktoś nas wyprzedza.
Przykładowo jedziemy przez osiedle gdzie wolno nam jechać 20km/h. Jeśli będziemy tyle jechać to co chwilę ktoś nas będzie wyprzedzał i dziecko, które widzi nas jadących wolno pomyśli, że zdąży ale nie zdąży bo gdy już dziecko będzie na środku jezdni my zostaniemy wyprzedzeni a dziecko zostanie rozjechane. Czasami lepiej trochę przyspieszyć i tym samym zmniejszyć prawdopodobieństwo wypadku.
– jadąc szybko i sprawnie nie denerwujemy innych przez co i oni jadą bezpieczniej bo należy pamiętać, że wydarzenia na drodze to często reakcje łańcuchowe (ty kogoś przepuścisz i pozwolisz mu się włączyć do ruchu to ten ktoś wpuści kogoś innego kiedyś a ten ktoś kiedyś wpuści Ciebie)

Nie namawiam do łamania przepisów ale do zdrowego podejścia do życia. Nie bądźmy maszynkami, które ktoś zaprogramował. Za kółkiem przede wszystkim używajmy mózgu i kiedy trzeba zwolnijmy, ustąpmy pierwszeństwa (może ktoś wiezie rodzącą żonę do szpitala?) i zamiast rozglądać się za znakami to obserwujmy drogę i jej otoczenie bo tam często znajdziemy więcej wskazówek niż na znakach.
Pamiętajmy też aby odstawić telefony na bok (sam mam z tym problem ale się staram), Facebook i Twitter nie uciekną :)

Ciekawostka: będąc w Nowym Jorku trafiłem na taką „reklamę”

tweet

Więcej wyobraźni, zrozumienia i kultury (nigdy nie wiadomo dlaczego ktoś jedzie tak a nie inaczej) a mniej pieprzonej poprawności politycznej.

Na koniec film na którym obaj kierowcy zachowali się beznadziejnie.
Kierowca TIRa jedzie za szybko i trąbi jak pajac.
Kierowca Audi wymusza pierwszeństwo (gdyby jednak TIR jechał wolniej to by nie wymusił) i zachowuje się agresywnie wobec kierowcy TIRa (zapewne dlatego, że tamten trąbił). Ten z TIRa mógł po prostu zwolnić a ten z Audi przeprosić. Byłoby milej, bezpieczniej i szybciej dla wszystkich.

Into The Atmosphere

Kalifornia jakiej nie znacie.

Into The Atmosphere from Michael Shainblum on Vimeo.

15 powodów przez które nie lubię „Wszystkich Świętych”

Fantastyczny beatbox

Litwa kocha Polskę